(Fot. Kasia Trojak)
Osoby autystyczne popełniają nawet dziesięciokrotnie mniej błędów. A osoby z ADHD świetnie odnajdują się w nieprzewidywalnych warunkach. Jak umożliwić im skuteczne znalezienie pracy i wykorzystywanie w niej ich supermocy?
Rozmowa z Kasią Modlińską i Michałem Tomczakiem, twórcami studiów o neuroróżnorodności na SWPS
Stworzyliście pierwszy w Polsce…
KASIA MODLIŃSKA: Pierwszy na świecie…
…kierunek studiów poświęcony neuroróżnorodności.
MICHAŁ TOMCZAK: Tak, inauguracja na Uniwersytecie SWPS odbyła się w październiku 2022 roku.
K.M.: Dokładna nazwa: neuroróżnorodność w miejscu pracy – inkluzywna rekrutacja i zarządzanie.
M.T.: Są to roczne studia podyplomowe.
K.M.: Dotyczą tego, w jaki sposób tworzyć w organizacjach kulturę włączającą osoby neuroatypowe. Czyli takie, które w naszej kulturze nie wpisują się w powszechnie uznawane standardy normalności. Najczęściej osoby te otrzymują diagnozy psychiatryczne, takie jak: spektrum autyzmu, ADHD, dysleksja, dyspraksja, zespół Tourette’a, w których podkreśla się głównie ich deficyty. System społeczny jest dla takich osób nieprzychylny – wyklucza je właściwie na każdym etapie funkcjonowania.
Już w przedszkolu karci się dzieci za to, że mają za dużo energii, nie leżakują, są niejadkami. Podobne mechanizmy można spotkać w szkole podstawowej. Systemowo wymagania są bardzo konkretnie zaprojektowane pod określony typ jednostki. Osoby, które odstają od tej normy, mają problem: na przykład dyslektycy muszą uczyć się bezbłędnie czytać, mimo że mają zdolności w zupełnie innych obszarach, jak na przykład wyobraźnia przestrzenna, ale na rozwój tych ich zdolności system edukacyjny nie kładzie nacisku.
Jak więc taka osoba przejdzie przez przedszkole, podstawówkę, liceum, studia…
K.M.: I przeżyje…
M.T.: To kolejną barierą, jaką napotka, będzie rekrutacja do pracy.
Kasia używa terminu „neuroatypowi”, ty, Michał – „neuroróżnorodni”. Dlaczego wybieracie różne określenia?
K.M.: Mówię o osobach, że są neuroatypowe, a nie neuroróżnorodne, bo osoba nie może różnić się sama od siebie. To grupa może być wewnętrznie zróżnicowana, neuroróżnorodna.
M.T.: Niemniej w dyskursie publicznym i w nauce mówi się o „osobach neuroróżnorodnych”.
Zapraszamy do lektury całości: https://shorturl.at/nAEPZ